Zielono mi – czyli jak i po co rośliny w domu.
Zieleń we wnętrzu, nawet ta niewielkich rozmiarów, całkowicie zmienia jego charakter – sprawia, że wnętrze staje się spokojniejsze, ciekawe i na pewno… bardziej naturalne! Dekorowanie wnętrz zielenią polega na odpowiednim doborze gatunków roślin, uwzględniającym charakter danego pomieszczenia, stopień jego naturalnego oświetlenia, wysokość, styl i przeznaczenie.
Bez roślin trudno wyobrazić sobie współczesne wnętrze. Kojąca zieleń sprawia, że staje się ono przytulne, a zarazem zbliża do natury i środowiska zewnętrznego. Dzięki zgrabnie zestawionym roślinom doniczkowym umiejscowionym w przestrzeni mieszkania, zapraszamy świat zewnętrzny do środka. Odpowiednio dobrana zieleń, umiejętnie wkomponowana w architekturę danego pomieszczenia, nie tylko upiększa wnętrze ale także optymalizuje poziom wilgotności i korzystnie jonizuje powietrze. W budynkach użyteczności publicznej strefy zieleni są znakomitym filtrem powietrza, usuwają wiele szkodliwych substancji emitowanych przez sprzęt elektryczny i informatyczny. Rośliny ocieplają ascetyczne, surowe biura, a odpowiednio dobrane nadają elegancji luksusowym wnętrzom.
Oprócz funkcji czysto estetycznej, która jest dla mnie istotna, rośliny doniczkowe posiadają często właściwości sprzyjające zdrowiu, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Istnieje wiele badań naukowych, które potwierdzą, iż rośliny poza wytwarzaniem tlenu i nawilżaniem powietrza pochłaniają szkodliwe substancje z otoczenia. Ma to ogromny wpływ na kondycję ludzkiego organizmu, gdyż dopiero przy odpowiedniej jakości powietrza możemy zagwarantować sobie dobre samopoczucie oraz kreatywność.
Do roślin doniczkowych, które w najwyższym stopniu nawilżają powietrze, możemy zaliczyć szeflerę oraz paproć, które warto umieścić w okolicach kaloryferów. Badania prowadzone przez naukowców NASA z wykorzystaniem roślin doniczkowych wykazały, iż charakteryzują się one bardzo wysoką skutecznością w rozkładaniu m. in. formaldehydu, którego niestety zbyt duże ilości występują w naszych domach i mieszkaniach. Jego źródłem są worki na śmieci, żywice, sklejki, płyty wiórowe, podłogi laminowane oraz wiele materiałów wykończeniowych, wykonanych z tworzyw sztucznych. Do roślin najskuteczniej pochłaniających i rozkładających ten związek zaklasyfikowano nefrolepis wysoki (Nephrolepis exaltata), chryzantemę wielkokwiatową (Dendranthema grandiflora) oraz daktylowiec niski (Phoenix roebelinii). Wyniki tych eksperymentów mają także zastosowanie w praktyce. Dlatego właśnie w biurach, w których występuje wiele sprzętów wydzielających niekorzystne związki, wybiera się fikusy oraz difenbachie. Rośliny te ułatwiają koncentrację, a zarazem pobudzają. Być może warto zadbać o ich obecność również w mieszkaniach, na przykład w pokoju uczącego się dziecka, czy też w gabinecie. Dodatkowo obecność roślin, ma ogromny wpływ na koncentracje i wydajność pracy.
W kwestii miejsc w jakich można aranżować rośliny, każde miejsce jest dobre. Należy również pamiętać o tym, że żadna roślina nie lubi być trącana, a umieszczenie jej w pobliżu ciągów komunikacyjnych nie jest najlepszym pomysłem. Co więcej, przy tworzeniu kompozycji kwiatowych warto dać im trochę przestrzeni, aby w pełni wyeksponowały swoje walory estetyczne. Musimy pamiętać o tym, że niektóre rośliny nie lubią wzajemnego towarzystwa. Jedynym miejscem, które wydaje się kontrowersyjne jest sypialnia. Spotkałem się z opiniami, że w sypialni musi się znaleźć roślina zielona, a najlepiej taka, która dodatkowo oczyszcza powietrze z toksyn. Wydaje się to logiczne. Natomiast z drugiej strony spotkałem się z opinią, że w sypialni nie powinno być żadnej rośliny zielonej, ponieważ w nocy rośliny pobierają tlen z otoczenia. Rozstrzygnięcie tego sporu pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy.
Jeśli mówimy o roślinach we wnętrzach, nie musimy koniecznie zamykać się na rośliny doniczkowe. Obecnie coraz bardziej popularne, bardzo estetyczne „zielone ściany” skradły moje serce. Rozwiązanie bardzo nowoczesne, wręcz minimalistyczne, które wprowadza rośliny do wnętrza bez zbędnych dekoracji, jakimi są donice, podstawki, półki itp. W tym rozwiązaniu o roślina lub grupa roślin staje się jedną jedyną dekoracja, często wręcz dominuje we wnętrzu, podporządkowując sobie całą aranżacje.
Skoro mowa o roślinach we wnętrzu, nie sposób pominąć tak ważnej strefy jaką jest balkon. Jest to miejsce należące jednocześnie do dwóch światów. Wnętrza mieszkania i otaczającej nas przestrzeni. Jestem zwolennikiem, aby balkon miał ten sam lub podobny styl i charakter, co pozostała część mieszkania, z naciskiem na jedną jedyną funkcję – RELAKS. Przy doborze roślin, wpierw powinniśmy się zastanowić gdzie będą umieszczone. Na balustradzie, na podłodze, na ścianach bocznych czy może wiszące. Kolejnym krokiem jest zwrócenie uwagi na fakt, jak dane rośliny zachowują się w każdej porze roku. Nie chcemy efektu w którym przez 2 miesiące w roku mamy ferie barw i zapachów a przez pozostały czas balkon wygląda jak magazyn doniczek. Bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym, jest zapach. Nie ma nic przyjemniejszego niż wyjść na balkon na którym pachnie lawendą, kwiatami, ziołami…
Jakub Jan Surówka